czwartek, 27 czerwca 2013

Przerwałeś naszą wieczność.

Rozrywasz moja duszę kawałek po kawałku w okropnych katuszach. Nie zwracasz uwagi na towarzyszący mi ból. Połykam łzy, przygryzam wargi, które mają już smak krwi. Dotykam szczypiących i czerwonych oczu, które wypełnia tęskonta. Tęsknota która nie chce opuścić mojego ciała, ktora siedzi w każdym elemencie mojej struktury. Przerwałeś naszą wieczność, a tak się nie robi, nie przerywa się wieczności opartej na fundamencie miłości, tej która miała być ponad wszystko. Proszę, naucz mnie malować obraz nowego jutra bez Ciebie, bo tego zwyczajnie nie potrafię. Wypluwam własne płuca chcąc wyzbyć się resztek złudzeń. Ale jestem za słaba na to by przestać kochać. Już nigdy nie oddam swojego serca, nie chcę po raz kolejny umierać, to boli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz