czwartek, 27 czerwca 2013
Przerwałeś naszą wieczność.
Rozrywasz moja duszę kawałek po kawałku w okropnych katuszach. Nie zwracasz uwagi na towarzyszący mi ból. Połykam łzy, przygryzam wargi, które mają już smak krwi. Dotykam szczypiących i czerwonych oczu, które wypełnia tęskonta. Tęsknota która nie chce opuścić mojego ciała, ktora siedzi w każdym elemencie mojej struktury. Przerwałeś naszą wieczność, a tak się nie robi, nie przerywa się wieczności opartej na fundamencie miłości, tej która miała być ponad wszystko. Proszę, naucz mnie malować obraz nowego jutra bez Ciebie, bo tego zwyczajnie nie potrafię. Wypluwam własne płuca chcąc wyzbyć się resztek złudzeń. Ale jestem za słaba na to by przestać kochać. Już nigdy nie oddam swojego serca, nie chcę po raz kolejny umierać, to boli.
niedziela, 23 czerwca 2013
życie,ach życie..
Jesteśmy tacy młodzi,a tak cholernie zniszczeni,jesteśmy zbyt młodzi by ranić i być ranionym.I wydaje się niekiedy,że jesteśmy na świecie jedynie dla wylanych łez,których na policzkach każdego nie brakuje co dzień,każdej nocy,nie wspomnę już o nocach pełnym gorliwego smutku i żalu do Boga składanego w prośbach szeptanych w modlitwach.Jesteśmy zbyt młodzi na krwawiące serce pełne ran, których nie zagoi żadne dotyk,otulenie czułym słowem,nie pomoże drugie serce,bo stajemy się coraz bardziej nieufni. Spójrz ile z nas zostanie,proch rozsypany po świecie,którego z czasem zaczynami nienawidzić coraz bardziej,więc dlaczego i po co żyjemy skoro tyle w nas cierpienia,za które nikt nie nagrodzi nas wiecznością pełną bezpieczeństwa i szczęścia.Dlaczego,dlaczego tu jesteśmy,dlaczego przyszło oddychać nam na świecie,który tak często nas nie chce? Pytał już nie jeden i nie jeden zamiast odpowiedzi dostawał cierpienia coraz więcej.Jesteśmy zbyt młodzi na samobójcze myśli,a często nie potrafimy myśleć o niczym innym i ciężko jest otwierać na szerokość czterech stron świata okna zastanawiając się nad tym czy nie skoczyć.Zbyt słabi na smutek,a nosimy go na barkach aż tyle,że kruszą się kości,zanikają mięśnie,zbyt słabi na miłość choć nigdy nikt nie pragnął niczego bardziej jak właśnie jej,kruchsi z dnia na dzień bez sił na życie musimy tu być. Cierpimy,bo takie jest życie.
I live in what is left ..
Spójrz ostatni raz na mnie, wyczytaj z moich oczu,że codziennie płyną z nich łzy. Z mojej bladej twarzy wyczytaj,że nie śpię, bo tęsknota niszczy we mnie resztki człowieczeństwa. Z moich krwawych ust wyczytaj ból każdej samotnie spędzonej nocy. Czytaj tak długo aż zrozumiesz jak bez Ciebie cierpię, jak trudno mi co dzień otwierać ciężkie i zmęczone powieki. Moje serce już nie wie co to znaczy bić jest tylko martwym i marnym mięśniem, zupełnie niepotrzebnym, przyjęło zbyt wiele ran i umarło. Umarło tak jak ja umieram każdego dnia,wykrwawiło się i wylało z siebie cały ból. Siadam na parapecie okna, podnoszę głowię d góry, by łzy nie miały prawa spłynąć gonię palcem po szybie krople spływającą po drugiej stronie szarej rzeczywistości. To ten moment kiedy znowu wyciągam białą flagę sygnalizując, że się poddałam. Nie gram w tej grze zwanej samotność, bo wciąż stoję na polu tęsknota i nie potrafię ruszyć naprzód. I żyję tym co pozostało, niekoniecznie z nas,ale tym co mam jeszcze w sobie.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)